29 lipca grupa przyjaciół uczestniczyła w spływie kajakowym rz. Mała Panew. Krótki 12 kilometrowy odcinek nie sprawił nikomu problemu. Kajaki to wspaniała alternatywa spędzenia czasu w gronie przyjaciół, aktywnie, na świeżym powietrzu w stosunkowo niskiej cenie. Po spływie, każdy uczestnik otrzymał ciepły poczęstunek i napoje. Po posiłku odpoczynek pod wiatą i niekończące się rozmowy. Dziękujemy uczestnikom i zapraszamy ponownie.
Cieszymy się, że w końcu możemy napisać kilka słów o rzece innej niż wiele razy opisywana Mała Panew ;) Chociaż nie można tej rzece nic ująć, to jednak pływając na niej kilkanaście razy w roku, można się już trochę znudzić. Liswarta była miłą odskocznią od często przez nas odwiedzanej Panwi.
Zachwycająca czystością wody i dzikością przyrody, na nowo obudziła w nas chęć promowania jej szlaku. Przepiękne krajobrazy, meandry i jazy, a także stare młyny, spiętrzenia i powalone drzewa sprawiły, że można ją uznać za rzekę niezwykle ciekawą i różnorodną. Wszystko za sprawą grupy żeglarzy (i nie tylko) z Klubu Żeglarskiego „Wyga” z Tychów, którzy wybrali ofertę imprezy właśnie na Liswarcie. Z niektórymi uczestnikami spotkaliśmy się już w piątek na polu biwakowym „U Krecika” w Zawadach. Szybkie rozstawienie namiotów i podpięcie przyczep kempingowych i można było rozpocząć integrację w małym gronie. Nazajutrz dojechali pozostali. Po krótkim przywitaniu i omówieniu programu spływu - wodowanie kajaków. Pierwszy etap spływu odbywał się na odcinku Danków – Zawady i miał ok 14 km. Po drodze były dwie przenoski i kilka postojów na odpoczynek. Idealny etap na rozruszanie. Pogoda dopisała i pomimo późnego startu dopłynęliśmy na metę ok.godz.17.00, gdzie czekał na nas gorący poczęstunek w postaci żurku i dań grillowych; karczek, kiełbasa, kaszanka. Krótki odpoczynek i o 20.00 rozpoczęliśmy integrację przy ognisku - tym razem już w komplecie. Kolacja w postaci dzika pieczonego z dodatkami, była miłą odmianą od codziennego jadłospisu ;) Rozmowom nie było końca. Śpiewy i śmiechy jeszcze długo niosły się echem. Rano, wszyscy stawili się na zbiórkę do startu w drugim etapie (choć co poniektórzy trochę słabi i/lub niewyspani). Odcinek Zawady-Kule miał ok.18 km i może trochę wolniej niż dnia poprzedniego, ale dotarliśmy na metę do Dworku Myśliwskiego w Kulach. Pogoda dopisała i humory również. Po ciepłym poczęstunku, opaleni i może trochę zmęczeni uczestnicy, wyruszyli w drogę powrotną do domów.
Była to druga kajakowa impreza organizowana dla tego Klubu. Z całą stanowczością stwierdzamy, że ludzie wody powinni się trzymać razem J Przyjazna atmosfera, luźne podejście jak i jednomyślność w wielu tematach sprawia, że chce się z takimi grupami pływać, zarażać pasją kajakarstwa i po prostu z nimi być!!! Niezmiernie miło jest przebywać w towarzystwie osób o podobnym podejściu do życia i bardzo sympatycznym usposobieniu. Mamy nadzieję, że jeszcze niejeden raz spotkamy się gdzieś na wodzie!!! Nie ważne, czy w kajaku, czy może w końcu my skusimy się na żagle?! Ważne, by móc kolejny raz spędzić czas wspólnie i wymienić się doświadczeniami i przygodami związanymi z życiem wodniaka J Pozdrawiamy serdecznie i jeszcze raz dziękujemy, że byliście z nami J
Kolejny weekend również stał pod znakiem spływów firmowych. Tym razem jedna z firm z Pyskowic miała kompleksowo zorganizowany spływ na rzece Mała Panew. Uczestnicy spłynęli etap: Krupski Młyn - Żędowice. Standardowo po spływie gorący poczęstunek, zwiedzanie Młyna, "tyrolka", a także korzystając z pięknej pogody - siatkówka plażowa. Integracji nie było końca. Serdecznie dziękujemy w zasadzie samemu męskiemu gronu, za udział w spływie i zapraszamy w przyszłym roku. Poniżej link do filmu ze spływu. Zapraszamy do oglądania.
Kolejną imprezą jaką organizowaliśmy w pierwszy weekend wakacji był spływ kajakowy dla firmy HP, która o raz drugi skorzystała z naszych usług. Wzorem ubiegłego roku, prawie 50-osobowa grupa, płynęła rzeką Mała Panew na trasie Krupski Młyn-Żędowice. Po przepłyniętym etapie na każdego uczestnika czekał ciepły poczętunek: zupa i dania grillowe. Pogoda była wyśmienita. Humory dopisywały. Atmosfera iście rodzinna. Dziękujemy serdecznie i zaraszamy za rok...może już na innym szlaku kajakowym. Pozdrawiamy i poniżej wklejamy link do filmu ze spływu.Ahoj!
|