Witamy, zostało nam kilka wolnych miejsc na weekendowy spływ 13.08-15.08.2016.
Jakby ktoś jeszcze nie miał planów to serdecznie zapraszamy. Zgłoszenia do czwartku, czyli całe 3 dni do namysłu:) Tel. 609 732 333
W dniach 30.07-31.07 mieliśmy przyjemność organizować dwudniowy spływ dla jednej ze śląskich firm. Pierwszego dnia po zakwaterowaniu w O.W. Jowisz wyruszyliśmy na pierwszy etap spływu rzeką Mała Panew: Staniszcze Małe – Ozimek. Uczestników spływu zabezpieczało 7 instruktorów, co miało nie małe znaczenie, gdyż płynęło z nami min. 14 dzieci, w tym najmłodszy – chyba nasz dotychczasowy rekordzista, miał 6 miesięcy. W trudniejszych momentach na rzece, instruktorzy przenosili młodsze dzieci, dając rodzicom możliwość spłynięcia bystrza i zaznania nutki adrenaliny. Mimo licznej grupy, wszyscy doskonale poradzili sobie w kajaku i sprawnie i szybko dotarli na metę. Po spływie, ciepły poczęstunek w postaci grilla oraz animacje dla wszystkich na plaży nad brzegiem jeziora. Zwieńczeniem pierwszego dnia spływu był DZIK PIECZONY z nadzieniem z kaszy pęczak, z boczkiem i grzybami. Integracja trwała do późnych godzin wieczornych, co nie przeszkodziło jednak w niedzielnym pływaniu. Rano po śniadaniu wyruszyliśmy na drugi dzień spływu. Po przeanalizowaniu prognozy pogody, postanowiliśmy skrócić etap i popłynąć tylko 6 km odcinek. Szybko okazało się, że decyzja była jak najbardziej trafna, gdyż jak tylko zeszliśmy z wody, rozpętała się potężna burza, co byłoby nie lada problemem i zagrożeniem, gdybyśmy byli w tym czasie na wodzie. O 14.00 pożegnalny obiad i powrót do domu. Dziękujemy uczestnikom spływu za niesamowitą atmosferę i udział w spływie. Było bardzo sympatycznie i cieszymy się, że kolejny raz wybrali Państwo naszą Firmę. Mamy nadzieję, że spotkamy się za rok
Więcej zdjęć ze spływu w naszej galerii
http://www.andargo.pl/index.php/galeria-obrazow-2/category/82-30-07-31-07-splyw-firmowy-turawa-2016
oraz krótki film
Chcieliśmy, żeby było cyklicznie i proszę…kolejna grupa osób dotkniętych chorobą Parkinsona uczestniczyła w imprezie integracyjnej. Tak jak poprzednio, cały wyjazd trwał 3 dni i obejmował pływanie po wodze stojącej i rzece. Podobnie jak na wcześniejszych imprezach, każdy uczestnik pływał z wolontariuszem. Pierwszego dnia, kolacja, spacer i integracja w Ośrodku. Drugiego dnia zajęcia z kajakarstwa i pływanie po zalewie Turawa. Popołudniu gimnastyka i wieczorna integracja przy dziku pieczonym oraz mała degustacja specjałów własnego wyrobu;) Trzeciego dnia spływ kajakowy rzeką Mała Panew na odcinku Ozimek – Zajazd Jowisz. Było sporo zabawy, dużo ruchu i przesympatyczna atmosfera. Kolejny raz podziękowania należą się organizatorom czyli Stowarzyszeniu Osób Dotkniętych Chorobą Parkinsona oraz prowadzącymdr hab. Jarosławowi Cholewa prof. nadzw. i dr Joannie Cholewa. Niemniejszy wkład w powodzenie wyjazdu mieli wolontariusze, którym również serdecznie dziękujemy. Mamy nadzieję, że zarówno z uczestnikami, jak i wolontariuszami spotkamy się w kolejnych latach.
O tym, że kajakarstwo jest coraz bardziej popularne wiedzą chyba wszyscy, szczególnie Ci, którzy na ostatnią chwilę próbują zarezerwować kajak, a nie zawsze im się to udaje. Minione dwa tygodnie, były dla nas czasem wytężonej pracy, wszak nie tylko „spływowej”. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy jeszcze masę innych obowiązków, co w niewielkim (ale jednak ;P) stopniu wpływa na tempo zamieszczanych przez nas relacji z imprez. Tym razem w miarę krótko i hurtowo. Ostatnie 2 tygodnie spędziliśmy głównie na rzece Małej Panwi – najpierw grupa studentów i ich znajomych, a także znajomych znajomych itd…;) Wieczorna integracja w Młynie u Thiela, a następnie spływ etapem: Krupski – Młyn – Żędowice. Ciepły poczęstunek i powrót do domu. Ten weekend natomiast był podzielony między dwie grupy; firmową – będącą nad Turawą i klubową (Klub Żeglarski Wyga z Tychów z zaprzyjaźnionymi osobami) będącą na gminnym polu biwakowym w Żędowicach. Te dwie grupy są doskonałym przykładem, jak różnorodnie można spędzać czas na kajakach, w jakże odmiennej scenerii i różnej bazie noclegowej. Krótko – kto co woli... Jedni preferują spływy firmowe, połączone ze szkoleniem (sala konferencyjna), integracją przy muzyce, w hotelu nad jeziorem, podczas gdy drudzy śpią w namiotach (ewentualnie pod gołym niebem), wieczory spędzają przy ognisku nad brzegiem rzeki, przy dźwiękach gitary. Niezależnie od warunków, cieszymy się bardzo, że kajakarstwo przyciąga tak liczne rzesze turystów. My ze swojej strony, jak zwykle, dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w spływach i jesteśmy wdzięczni za okazane nam zaufanie.
|