Zachodzisz w ciążę i już wtedy wszystko się zmienia, ale dopiero po porodzie przez twój świat przechodzi prawdziwy huragan i wywraca rzeczywistość do góry nogami. Twoje obowiązki się mnożą, czasu w ciągu doby jakby mniej niż wcześniej, a sen i jakikolwiek odpoczynek jawią się niczym nieosiągalny luksus. I stajesz w miejscu dopiero, gdy jakaś przyjaciółka ze zgrozą zauważa „O matko! Coś ty z siebie zrobiła?!”
Patrzysz w lustro, a tam..
Włosy nieumyte od kilku dni, skóra tłusta i z wypryskami (namacalny dowód burzy hormonów przetaczającej się przez twoje ciało), powyciągany dres, na dodatek poplamiony czym się tylko dało. Biust zwisa luźno i żyje własnym życiem, bo nie chce ci się kilka razy dziennie sięgać do stanika, gdy przychodzi pora karmienia. Krótko mówiąc – obraz i rozpaczy.
Ale czy naprawdę tak musi być? Czy mnóstwo zajęć i obowiązków jest istotnie dobrą wymówką do wyglądania jak strach na wróble? Otóż nie.
Co możesz zrobić?
Podstawą jest podział obowiązków. Jeśli ustalisz, w czym może wyręczać cię twój partner, a do czego przyda się pomoc mamy/teściowej/przyjaciółki itd., wówczas będziesz miała nieco czasu, najpierw na odpoczynek, a potem na zadbanie o siebie. Nawet jeśli przez dłuższy czas siedzisz w domu, nie musi to oznaczać, że np. nie myjesz włosów przez tydzień. Pamiętaj, że twój partner widzi cię cały czas i jeśli nie chcesz, by postrzegał cię jako dodatek do dziecka, warto mu przypominać, że w dalszym ciągu jesteś kobietą.
Butelka do karmienia pomaga zachować schludny wygląd, ale karmienie piersią również nie upoważnia cię do wiecznego paradowania w powyciąganych i dziurawych dresach. Wystarczą czyste, wygodne legginsy i luźna koszulka. Do tego umyte, komfortowo związane włosy i już nie wystraszysz niespodziewanych gości. A ponadto na pewno zauważysz, że jak będziesz dobrze wyglądać, od razu się lepiej poczujesz.
Gdy dziecko nieco podrośnie, warto znaleźć dla siebie trochę czasu i wybrać się do fryzjera lub kosmetyczki. Bycie mamą to tylko jedna z ról w twoim życiu, choć obecnie niewątpliwie najważniejsza. Nigdy nie wolno ci zapomnieć, że przede wszystkim jesteś kobietą.